Okiem prywaciarza

17. 07. 28
posted by: Urszula Wojnarowska-Curyło

Zdarzyło Ci się kiedyś wykupić abonament np. na koncerty w filharmonii czy może być abonament kinowy? I czego oczekujesz wówczas? Że jak wybierzesz się do tego kina/filharmonii, to bez kosztów wejdziesz, posłuchasz czy obejrzysz, tak? To ja też tak myślałam. Dopóki się nie okazało, że może i ta zasada działa, ale z całą pewnością nie dotyczy koszyka gwarantowanych świadczeń. Szczegóły? Proszę : prowadząc dwie działalności jestem ZMUSZONA wpłacać dwie składki zdrowotne miesięcznie, jest to kwota blisko 600 złotych. Czyli taki jakby abonament. Nie oczekiwałam, nie będąc „świętą naiwną”, że dzięki temu będę mieć jakieś pierwszeństwa, podwójne łóżko, czy lepsze procedury. Aż taka naiwna nie jestem. Oczekiwałam, że zabieg, może nie życie ratujący, ale ważny z innych względów medycznych, będzie wykonany w ramach NFZ. I tu, zgodnie z zapomnianymi zasadami Radia Erewań: będzie, ale nie teraz tylko za 2 lata, nie tu, tylko 200 km stąd, konsultacje będą, ale wyłącznie w trybie prywatnym. No chyba, że zapłacę czterokrotność wnoszonych składek, to zabieg będzie i tu i teraz i konsultacje w tym. Co oczywiście „broń Bóg” nie oznacza, że ze składek  zdrowotnych będę w tej wysokości zwolniona. Zatem kolejny raz w moim życiu mam „wolną rączkę, ale w trybach”.

Żeby nie było wątpliwości- nie mam żalu ani pretensji tak do pracowników służby zdrowia (wśród których od dawna się lokuję), ani do pracowników NFZ. Tak jedni i drudzy są tylko – przepraszam tych co wrażliwszych na swoim punkcie – narzędziami. A prawdziwą władzę mają… przepisy, ustawy. A przepisy, ustawy, pisze kto? A posłowie. Bardzo łatwo stwierdzać, że służba zdrowia pracuje źle. Ale dla mnie to jakby mieć pretensje do nożyczek, że krzywo tną. Tylko, że to jak tną, zależy jak nimi ręka pokieruje. Przeżyłam kiedyś kontrolę, podczas której osoba kontrolująca mnie w moich działaniach zawodowych powiedziała, że dla niej nie jest ważne czy jestem skuteczna, czy kształcę się, czy jestem często wybierana (choć niektórzy przejeżdżają  na terapię np. 60 km w jedną stronę). Dla niej ważne jest czy wisi przed gabinetem papier o …, czy pieczątka jest przybita prosto, czy symbol jest we właściwym miejscu, a zapis na karcie jest stosownej długości. Bo sprawy jakości są ważne... w prywatnych gabinetach. Ręce opadają. Przynajmniej mnie.

Jak Ci się przyznałam, mam tzw. dwie działalności i ponoszę wszelkie z tego tytułu należne koszty podatkowe i ubezpieczeniowe. Mam znajomych, którzy zdecydowali, bo można, że nie chcą płacić składki na dobrowolne ubezpieczenie chorobowe. I wyobraź sobie, że ustawodawca tak sprokurował przepisy, że gdy taki, pożal się Boże, przedsiębiorca zachoruje, choć niczego od ZUS‑u nie chce, to składkę na ubezpieczenie społeczne musi płacić w pełnej obowiązującej go wysokości (sporo ponad 1000 zł). A że nie pracuje? Przecież mógł odłożyć.

Czy nie masz wrażenia, że takie myślenie bierze się wprost z czasów słusznie minionych, że każdy „prywaciarz” to kanciarz i złodziej? A przecież dobiegają końca lata 20-ste XXI wieku.