Nosem i okiem

18. 11. 28
posted by: Urszula Wojnarowska-Curyło

 

No i przyszła ta pora roku, co to w niej dzień ledwo się zacznie, a już dobiega końca. W dialogach króluje słowo: „nawzajem”, a w sklepach piętrzą się Mikołaje poprzekładane czerwonymi włosami anielskimi, pstrokatymi kalendarzami adwentowymi z mdlącymi czekoladkami i mieniące się „szczerym” złotem czuby na choinkę. Po tym wstępie od razu widać, że to nie jest mój ulubiony czas. Wytłumaczę się w paru zdaniach – nie lubię, gdy wszystko jest na sprzedaż, a takie złudzenie funduje nam handel. Mamy myśleć, że jak kupimy to, co właśnie reklamują, to będzie to niezbędny składnik świątecznej atmosfery. A ja tam myślę, że jeśli tęsknisz za Świętami Bożego Narodzenia, to zapewne nie za świętami handlu, który upchnie każdy „badziew”, bo udało się go wykreować na to, co rzekomo mieć musisz. Handlujący kredytami dostali jakiejś wścieklizny i wciąż dzwonią nie bacząc na RODO czy inne przeszkody. W poczcie mailowej aż się roi od spamu- a to propozycje nowych znajomości (przysięgam- na TE strony nie wchodzę i nigdy nie wchodziłam ), to znów chcą mi przed Sylwestrem przedłużyć… rzęsy o 90% (a ja naiwna zawsze myślałam, że mam swoje wystarczającej długości), a to informują mnie, że Black Friday mam od początku listopada i on dla mnie wyjątkowo wciąż trwa, zatem okazja goni okazję…

Dla mnie, mieszkanki doliny Wisłoka, ten czas jest jeszcze dodatkowo trudny do przeżycia. Otóż, ja nie mam czym oddychać! I nie jest to żarcik z kategorii dwuznacznych. A zatem precyzując, powietrze wokół mnie do oddychania się nie nadaje! Czy to rano, idąc do pracy, przemykam obok, stale tych samych, dymiących posiadłości, czy to wieczorem idąc z psem lub na spacer, chowam nos w szalik, ale oczu już nie za bardzo mam w co. Więc wgryza mi się to śmierdzidło w gardło, wyciska łzy i drapie w nosie. Smog robi od lat karierę medialną, zapewne są zatem jednostki, które jakiegoś specjalistę od ochrony środowiska zatrudniają. Tyle tylko, że mam wrażenie, że tego dymu, ani tego smrodu w owych urzędach nie czuć ani nie widać.